Przed i Po

Metamorfoza nowoczesnej sypialni

Metamorfoza nowoczesnej sypialni

Po raz kolejny we współpracy z firmą Śnieżka chcemy ułatwić Wam metamorfozę Waszych mieszkań. Co to oznacza? Że macie szansę otrzymać nie tylko darmową poradę dekoratora - mnie, ale od firmy Śnieżka dostaniecie wszystkie potrzebne farby do dokonania metamorfozy wybranego pomieszczenia ze swojego domu!

Akcja będzie odbywała się co dwa miesiące (będę na bieżąco Wam o niej przypominać, żeby wybrać kolejne osoby chętne do wzięcia w niej udziału) i będzie trwała do końca tego roku. Dlatego jeśli nie jesteście w 100% zadowoleni z wyglądu jakiegoś pokoju piszcie, gdy znowu otworzę nabór na kolejne miesiące!

Read More

Metamorfoza łazienki i lekcje, jakie można z niej wyciągnąć

Metamorfoza łazienki i lekcje, jakie można z niej wyciągnąć

Kiedy zostałam poproszona jakiś czas temu, żeby odnowić mini łazieneczkę, którą architekt postanowił niefortunnie wcisnąć pod schodami, przyznam Wam się szczerze, że w pierwszej chwili chciałam odmówić. Pomieszczenie jest tak małe i niskie miejscami, że gdybym była 5 cm wyższa musiałabym się schylać, żeby do niej wejść. Brak naturalnego światła, popękane ściany z mnóstwem wbitych gwoździ, które z pewnością kiedyś w jakimś celu zostały wbite (no chyba, że ktoś miał zły dzień i chciał się jakoś wyżyć)... Ściany i stolarka nie widziały puszki farby dobrych kilkanaście lat. No, mówię Wam... ciężko to wyglądało. Mam jednak tą wadę (a może zaletę), że lubię takie wyzwania.

Read More

Jak i czym malować drzwi wewnętrzne i gdzie kupić czarne klamki

Nigdy nie sądziłam, że coś tak prostego, jak metamorfoza drzwi może stać się tak popularna! A jednak, Wasze maile, komentarze i statystyki nie kłamią. Kilkakrotnie już pokazywałam na łamach bloga przemiany, jakie przechodził nasz hol i za każdym razem zadawaliście mnóstwo pytań odnośnie moich drzwi: gdzie kupione, czym pomalowane, skąd mam klamki... Mam nadzieję, że dzisiejszym postem rozwieję Wasze wszelkie wątpliwości, odpowiem na wszystkie możliwe pytania i być może jeszcze czegoś nauczę i/lub zainspiruję.

 

Gdzie kupić sosnowe drzwi wewnętrzne?

Gdy 6 lat temu kupiliśmy dom, drzwi były jedną z tych rzeczy, które były już na stanie. W Irlandii panele drzwiowe z surowego drewna sosnowego są najczęściej kupowanymi, a zarazem najtańszymi modelami, najprawdpodobniej ponieważ w promocji można je nabyć już od 45 euro.

Mam dla Was dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że ciężko dostać w Polsce ten sam model paneli drzwiowych, które mam u siebie, ale dobra brzmi, że mimo wszystko w sklepach jest ogromny wybór i łatwo możecie kupić coś ładniejszego!

Poniżej moje ulubione modele. Zastrzegam, że zdjęcia drzwi nie są reklamą, a post nie jest w żaden sposób sponsorowany:

1. 2. 3. 4. 5. 6. 

123. 4. 5. 6

 

Gdzie i jaką kupić farbę do malowania drzwi

Po roku mieszkania z sosnowymi, surowymi drzwiami wewnętrznymi, zadecydowałam, że nadszedł czas na zmiany. Czas na metamorfozę. Zależało mi na eleganckim, satynowym wykończeniu farby, które potęguje wrażenie elegancji. Chciałam, żeby drzwi nie były śnieżnobiałe: nauczyłam się, że złamana biel wygląda drożej. Wybierając farbę off-white upewnijcie się, że nie będzie ani zbyt żółta lub zbyt szara. Najlepiej kupić kilka próbek różnych kolorów, pomalować nimi kawałki tektury i porównać je wszystkie kładąc na stole obok siebie. Ten trick zawsze działa! Aha! Pamiętajcie tylko, żeby w tych kolorach była też czysta biel, musicie mieć przecież jakiś punkt odniesienia! 

Duży wybór złamanych odcieni bieli ma w swojej ofercie  Dulux Resist Satin do drewna

Duży wybór złamanych odcieni bieli ma w swojej ofercie  Dulux Resist Satin do drewna

Ja ostatecznie wybrałam farbę do drewna o satynowym wykończeniu Duluxa w kolorze kości słoniowej (Dulux Satinwood, Ivory White). 

 

Jak malować drzwi wewnętrzne

Najpierw dokładnie umyłam drzwi i wytarłam je do sucha. To ważne, aby nie ominąć tego kroku. Jeśli kiedykolwiek próbowaliście zamalować tłustą plamę, zrozumiecie dlaczego.

Pierwszą warstwę farby nałożyłam pędzlem we wszystkich zagłębieniach drzwi. Kolejną, wałkiem, na wszystkich płaskich powierzchniach. Po upływie kilku godzin papierem ściernym przetarłam wszelkie powstałe zacieki, przetarłam drzwi szmatką i pomalowałam je kolejną warstwą farby. I ponownie – przetarłam całość delikatnie papierem ściernym, wytarłam z kurzu i ponownie pomalowałam. Każde drzwi potrzebowały 3 warstw farby.

Przetarcie papierem ściernym spowoduje, że nie tylko pozbędziecie się zacieków, ale uzyskacie ten wspaniały, gładki efekt bez śladów wałka lub pędzla. Czyli profesjonalizm na maxa!

Jak malować drzwi, krok po kroku.

Jak malować drzwi, krok po kroku.

 

Drzwi były malowane kilka (to już prawie 5 lat!) temu i nadal wyglądają, jak nowe! To znaczy wszystkie, oprócz jednych... Powiem tylko tyle: nigdy, przenigdy nie myjcie drzwi żadnymi środkami czystości w spray’u, bo zostaną Wam na nich brzydkie, żółtawe plamy. Najlepszym sposobem mycia drewnianych, malowanych drzwi są ciepła woda z płynem i miękka gąbka. Są niezawodne! Ale mój problem to nic w porównaniu z problemem jednej z moich tegorocznych klientek: chciała wymyć oszronione szybki w drzwiach Domestosem... Teraz musi nie tylko pomalować drzwi, ale i wymienić w nich szyby! 

 

Gdzie kupić klamki?

Jak już pisałam wcześniej, wprowadziliśmy się do domu, w którym były już sosnowe drzwi i pozłacane klamki. Brrr... Lubię złote dodatki, ale klamki  w tym kolorze mnie denerwowały. I na dodatek wyglądały na strasznie małe w porównaniu do drzwi, przez co wyglądały tanio!

O ile mogłam przemalować drzwi, jakoś nie chciało mi się wierzyć, że mogłabym przemalować klamki, chociaż wielokrotnie widziałam takie pomysły na Pinterest. Zresztą sama kiedyś spróbowałam tego tricku na drzwiach zewnętrznych i teraz męczę się z brzydką, odrapaną rączką. Muszę w końcu kupić nową!

Moja teściowa ma u siebie piękne, kute, czarne klamki. To one stały się inspiracją do zakupu moich. Lubię dekorować kontrastami, a wizja białych drzwi i czarnych rączek naprawdę do mnie przemawiała. Zesztą długo ich nie szukałam. W sklepach aż się od nich roi!

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8.

 

Ostatnie słowo na zakończenie

Post o moich drzwiach wewnętrznych oraz o tym, jak wybrać drzwi i klamki nie byłby zupełny, gdybym nie pokazała Wam, jak na przestrzeni lat zmieniały się moje. Tak niewiele potrzeba, żeby zamienić to:

Drzwi PRZED. InteriorsPL.com

 W to:

Drzwi PO. Jak malować surowe drzwi wewnętrzne. InteriorsPL.com

Wnętrze nie tylko stało się bardziej spójne, ale dzięki pomalowanym drzwiom wygląda bardziej elegancko!

Jestem ciekawa, co Wy sądzicie o swoich drzwiach? Jesteście z nich zadowoleni, czy wolelibyście coś nowego, innego? Jak wyglądają drzwi i klamki z Waszych marzeń? A może sami kiedyś malowaliście drzwi? Jak Wam poszło? 


Mój przedpokój i jak łatwo namalować pasy na suficie

Przedpokój to chyba jedno z najbardziej ignorowanych miejsc w domu. Ograniczamy się do dekoracji ścian lustrem i kilkoma obrazkami (żeby nie było zbyt pusto). Stawiamy  w nim szafkę na buty, półkę na klucze i wieszaki na okrycia. Po co dekorować coś i wydawać pieniądze, jeśli nie będziemy spędzać tam mnóstwo czasu?

Pozwólcie, że zaprezentuję Wam mój przedpokój. Złamałam w nim chyba wszystkie podstawowe zasady dekorowania. Dlaczego? Bo wbrew pozorom to jedyne pomieszczenie w domu, gdzie możemy sobie na to pozwolić! Cokolwiek tu zrobimy, nie będziemy się z tym męczyć patrząc na to od rana do wieczora, jak na przykład w przypadku salonu, kuchni, czy sypialni. Szalone wzory i kolory które czasem tak Wam się podobają u innych, a z których rezygnujecie, ponieważ obawiacie, że będą męczyły oczy, w holu będą idealne!

Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

 

Mój przedpokój jest dosyć ciemny: gdyby zamknąć w nim wszystkie dziewięć drzwi, jedynym źródłem światła byłyby drzwi wejściowe z kilkoma małymi okienkami. Nie przeszkodziło mi to jednak w pomalowaniu ścian ciemno- szarym, prawie czarnym kolorem. I jakby tego było mało, walnęłam sobie czarne pasy na suficie! I pomyśleć tylko, że jeszcze 6 lat temu, kilka miesięcy po przeprowadzce, nasz przedpokój wyglądał tak:

Przedpokój przed. InteriorsPL.com

 

Co z różnica! Ciemne kolory dają wrażenie luksusu, tajemniczości, i – nie oszukujmy się - są bardziej nowoczesne. Pasy na suficie zaskakują i w wąskich miejscach holu dają wrażenie przestrzeni. A jeśli już mowa o malowaniu sufitu, muszę napisać, że brzmi boleśnie, ale wcale tak nie było! Znalazłam wygodną metodę, jak dokładnie malować pasy na suficie bez bolącego później karku, czy ramion oraz bez brudzenia farbą wszystkiego naokoło.

  • będziecie potrzebować drabiny. Stańcie na niej tak, aby Wasza głowa była około 20-30 centymetrów od sufitu
  • zawsze malujcie pasy ręką umieszczoną prosto nad ramieniem, nie nad głową.
  • wałek trzymajcie całą dłonią. Początkowo trzymałam go tak, jak się trzyma długopis, ale szybko zauważyłam, że wyjeżdżam poza linie wyznaczone taśmą maskującą: miałam zbyt duże pole manewru nadgarstkiem! Gdy zaczęłam trzymać wałek całą dłonią, ograniczyłam ruchy nadgarstka i już nigdy nie wyjechałam za linię.
  • ZAWSZE pozbądźcie się nadmiaru farby z wałka. Niby to takie oczywiste, ale czy aby na pewno? Wiecie, że powiedzenie ‘mniej znaczy lepiej’ odnosi się tak naprawdę do malowania ścian, prawda? ;) Nie zachlapiecie sobie farbą podłogi i ścian, a tym samym zaoszczędzicie mnóstwo czasu, który później musielibyście przeznaczyć na sprzątanie.
  • taśmę malarską zawsze odrywajcie pod kątem 175 stopni. Zauważyłam, że gdy odklejałam ją pod innymi kątami, w niektórych miejscach taśma zaczęła odrywać farbę od sufitu. Róbcie to też delikatnie, nie spieszcie się. Nikt Was nie goni! Ja chcąc początkowo szybko zobaczyć gotowe pasy na suficie spieszyłam się z odrywaniem... Teraz muszę poprawić kilka pierwszych pasów.
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com


Chcecie poznać mój trick, jak dekorować przedpokój? Ten jest prosty: po prostu poświęćcie mu trochę więcej uwagi, niż dotychczas. Sprawcie, żeby stał się bardziej przytulny. Ja dokonałam tego między innymi za pomocą:

  • lampy stołowej. To jeden z najprostszych dekoracyjnych tricków! Oświetlenie sufitowe strasznie spłaszcza wygląd pomieszczenia. W momencie, gdy zamontowałam dodatkowe gniazdko na ścianie (pisząc to mam na myśli mojego teścia. Dla mnie to nadal wyższy etap wtajemniczenia), a na konsolce ustawiłam lampę, hol stał się przytulniejszy. Dodatkowym plusem lampy jest jej wygląd – za dnia jest niczym innym, jak ozdobą: pięknym, białym psem.
  • dywanów. Robią teraz naprawdę wytrzymałe i odporne na wilgoć i zabrudzenia sizalowe dywany. Ich zaletą jest, że nie widać na nich żadnych włosów – nawet, gdy ma się jak ja dwa psy! Świetne widziałam jakiś czas temu w Tk&Maxx (mój pasiak jest stamtąd właśnie). Puste podłogi są taaaakie nudne!
  • roślin. Wszystkie, które znajdują się w moim przedpokoju są sztuczne, ponieważ niestety żywe nie przeżyłyby bez światła. Zieleń wspaniale współgra z ciemnymi ścianami, ożywia je i wprowadza element zaskoczenia: ‘Rośliny w przedpokoju???’
  • tekstur: sizalowe dywany, futrzana poduszka na krześle, metal, drewno, wiklina, porcelana...O ileż bardziej ciekawe wydaje się miejsce urządzone różnymi teksturami? Lśniące-chropowate, miękkie-twarde, sztuczne-naturalne... Te przeciwieństwa powinny znaleźć się nie tylko w przedpokoju, ale i każdym innym pomieszczeniu w domu!
  • ozdób ściennych. Od ogromnego lustra, aż po ściany całe w ramkach: od podłogi, aż po sufit. Przedpokój jest jednym z tych miejsc, gdzie możecie zaszaleć z dodatkami. Pamiętajcie: tutaj zupełnie jak na polu walki nie ma żadnych reguł! Wyobraźnia jest Waszym jedynym ograniczeniem.
  • kolorów i wzorów. Zarówno wyrazisty kolor ścian, jak i pasy namalowane na suficie wprowadzają element zaskoczenia. Przybyli goście zastanawiają się: ‘Jeśli tutaj jest tak, ciekawy jestem reszty domu’. Gwarantuję Wam, że nigdy nie zapomną Waszych wnętrz! Będą nimi oczarowani. Sekret tkwi w tym, żeby zrobić coś niespodziewanego od czasu do czasu. Dlatego jeśli podoba Wam się ta szalenie kolorowa lub wzorzysta tapeta, nie rezygnujcie z niej - zainstalujcie ją w przedpokoju!
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

 

Czy zwróciliście uwagę na nową, złotą lampę sputnik? To mój najnowszy projekt DIY. Już od dłuższego czasu podobały mi się te ‘patykowe’ lampy, ale za nic w świecie nie wydałabym na nie prawie tysiąca dolarów. Moja kosztowała zaledwie kilka euro i do jej zrobienia wykorzystałam plafon, który już wisiał w przedpokoju (na pewno zauważyliście na zdjęciach, że druga lampa nadal czeka na podobną metamorfozę. Za kilka dni i ona stanie się lampą-sputnik). Jeśli jesteście ciekawi, jak zrobić podobną lampę, zapraszam do mnie w piątek na post instruktażowy. Zdziwicie się, jakie to proste!

Kochani, jestem ciekawa, jak wyglądają Wasze hole? Są udekorowane czy niedokorowane? Czy poświęciliście im wystarczająco dużo czasu i pomyślunku? Trzy pierwsze osoby, które umieszczą w komentarzach pod tym postem zdjęcie swojego przedpokoju zyska moją jedną darmową opinię, co w nim zmienić, żeby było lepiej. Skorzystajcie z tego – jesteście tylko o krok od wnętrz swoich marzeń!

Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com
Przedpokój. Pasy na suficie. InteriorsPL.com

Metamorfoza krzesła za pomocą farby i wosku Annie Sloan

Zdaje się, że każdy szanujący się zagraniczny bloger przynajmniej raz użył i napisał coś o kredowych farbach Annie Sloan. To mus, zupełnie jak fotografowanie kaloszy Hunter, mikserów Aid, czy robienie jeszcze coś innego z TEJ listy. Nie możemy zostać w tyle, dlatego dzisiaj ja chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie tej słynnej farby. Post nie jest sponsorowany, a wszelkie opinie i uwagi na temat produktu są wyłącznie moje.

Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com

Czym jest kredowa farba (chalk paint) Annie Sloan?

To dekoracyjna farba która, wierząc reklamom, potrafi zamienić nawet najnudniejsze i najgorzej wyglądające meble w coś cudownego i niepowtarzalnego. 20 lat temu Annie Sloan zafascynowana antykami z XVIII do XX wieku postanowiła stworzyć farbę, która oddawałaby ducha tamtych epok. Jej farby charakteryzuje gama kolorów, która została stworzona przy współpracy z najlepszymi artystami. Tu mała ciekawostka: farby można ze sobą mieszać i tworzyć zupełnie nowe kolory! I teraz najciekawsza informacja: farby podobno pokryją KAŻDĄ powierzchnię bez potrzeby jej wcześniejszego przygotowywania (przecierania papierem ściernym, malowania farbą podkładową, itp.), po pomalowaniu nie powstają zacieki i jedna warstwa powinna być wystarczająca, żeby idealnie pokryć mebel.

Żartujecie? Takie cuda, a ja jej jeszcze nigdy nie używałam? Na stronie internetowej Annie Sloan poszukałam sklepów w mojej najbliższej okolicy, które zajmowałyby się dystrybucją farby. Miałam szczęście – były w miasteczku obok. Skusiłam się na farbę w kolorze Florence Batch i bezbarwny wosk, który jest równie sławny, co ‘chalk paint’. Zapłaciłam coś około 40 euro, czyli normalną sumę, za puszkę farby tego rozmiaru i wosk. Jeden - zero dla Annie za mało wygórowaną cenę.

Farba i wosk Annie Sloan. InteriorsPL.com

Akurat tak się zdarzyło, że kilka dni wcześniej moja teściowa chciała wyrzucić krzesło, na które patrząc, ciężko było powiedzieć, czy widziało lepsze czasy... Odrapane, rozpadające się, z prowizoryczną tapicerką. Obraz nędzy i rozpaczy. Zlitowałam się nad nim i przywiozłam je tego dnia ze sobą do domu z zamiarem uratowania mu życia. Dałam mu nawet imię – George:

Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com
Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com

 

Jak ja użyłam kredowej farby

Pisałam wcześniej, że reklama farby mówi, że meble nie potrzebują żadnego przygotowania przed malowaniem. Tutaj nie posłuchałam i przetarłam George’a papierem ściernym. Zrobiłam to tylko dlatego, ponieważ ktokolwiek malował go wcześniej, nie miał pojęcia, co robi! Sama nie jestem ekspertem, ale patrząc na krzesło mogłam od razu powiedzieć, że mebel był przetarty papierem ściernym i od razu po tym pomalowany. Farba była nierówna i chropowata z widocznymi zaciekami. Przed malowaniem mebel powinien zostać dokładnie oczyszczony z drobinek kurzu!

Po nałożeniu pierwszej warstwy farby, która powinna być wystarczająca, zauważyłam, że potrzebuję kolejnej, bo kolor jest dość nierówny. Okazało się, że farbę trzeba co jakiś czas dobrze wymieszać, aby pozbyć się tego problemu. No cóż... Nie wiedziałam :)  Po drugiej warstwie było już ok, ale zorientowałam się, że powstało kilka zacieków. Całe szczęście były w miejscach, gdzie planowałam później przecierkę dla uzyskania postarzanego efektu. Farba naprawdę szybko schnie – już po niecałej godzinie mogłam malować krzesło kolejny raz! Nie ma nieprzyjemnego zapachu, powiedziałabym nawet, że jej aromat jest bardzo miły dla nosa – delikatny, kredowy... Samo malowanie było czystą przyjemnością – farba jest dość gęsta i bardzo dobrze kryje.

Po odczekaniu 24 godzin, George przeszedł do kolejnego etapu swojej metamorfozy: woskowania (krzesło przed woskowaniem mogliście zobaczyć w poprzednim poście!).

Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com

 

Używanie wosku do mebli Annie Sloan

Mogę śmiało napisać, że gdy raz użyjecie tego wosku, wpadniecie w trans: będziecie chcieli użyć go na prawie wszystkich powierzchniach, jakie tylko znajdziecie. Któż by się spodziewał, że takie małe opakowanie starczy na tak długo??? Po powoskowaniu krzesła odnowiłam konsolkę i wieszak w przedpokoju, kilka starych szuflad (ponownie: jedną mogliście podziwiać w poprzednim poście), a nawet wazon z Ikea! Jest jednak pewna zasada, której warto się trzymać, aby uzyskać profesjonalnie wyglądający efekt:

 

  • najpierw wosk nakładamy miękką szmatką na małej powierzchni mebla i natychmiast przecieramy ją starym t-shirtem (inne materiały nie działają tak dobrze – sprawdziłam!). W ten sposób, krok po kroku woskujemy cały mebel. Ale uwaga: wosk nakładamy tylko zgodnie z kierunkiem słoi na drewnie!
  • jeśli chcemy postarzyć mebel metodą przecierki, teraz jest ku temu najlepszy czas: po pierwszej warstwie wosku. Ja George’a postarzyłam tępym nożem: papier ścierny nie dałby mi takiej wyrazistej linii drewna, tym bardziej, że był wcześniej pomalowany zieloną farbą.
  • mebel oczyszczamy z drobinek kurzu suchą szmatką.
  • teraz możemy nałożyć drugą warstwę wosku. Nakładamy go na całej powierzchni bez polerowania t-shirtem. Pozwalamy mu wyschnąć 24 godziny. Po upływie tego czasu mebel polerujemy koszulką aż do uzyskania tego wspaniałego, delikatnego połysku, który uzyskamy tylko dzięki woskowi!

Gdy krzesło było już pomalowane otapicerowałam je od nowa i przykleiłam do niego małe dekory. Nie miałam drewnianych, dlatego użyłam plastikowych, ale farba świetnie je pokryła. Dzięki temu mebel zyskał zupełnie nowy image! Nie mogę się doczekać miny teściowej, gdy zobaczy swoje stare-nowe krzesło. Jak myślicie, spodoba jej się?

Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com

 

Moje wrażenia po użyciu farby i wosku Annie Sloan

Czy użyłabym ich ponownie? O tak! Jak najbardziej. Farba nie ma zapachu, oprócz delikatnego zapachu kredy do tablicy. Świetnie kryje (jeśli dobrze się ją wcześniej pomiesza!- pamiętajcie o tym) i nie bałagani. Jest też bardzo wydajna: pomalowałam nią krzesło, szuflady w konsolce w przedpokoju, kilka pudełek i coś innego, o czym chwilowo nie mogę napisać (tajemnica!) i nadal mam jeszcze ¼ zawartości puszki! Kolor po pomalowaniu jest dość matowy, ale po powoskowaniu staje się głęboki i intensywny. Piękny! Niestety samo kupno farby nie wystarczy – meble po pomalowaniu MUSZĄ być powoskowane, w przeciwnym wypadku za każdym razem, gdy dotkniecie mebla wilgotną dłonią zostawicie na nim ślady. Ale jak już pisałam kupno wosku naprawdę się opłaca: wydobywa kolor drewna (i farby), poleruje i nadaje meblom delikatny połysk. I starcza na mega długo!

Zauważyłam jednak, że farba ma jeden minus: nie wyobrażam sobie malowania nią mebla, którego nie chcemy później postarzyć. Nie i koniec! Nie umiem tego wytłumaczyć, ale farba jest po prostu stworzona do uzyskania tego efektu podniszczonego antyku. Mam w zanadrzu jednak jeszcze jeden, zupełnie inny projekt z użyciem tej farby, dlatego kto wie? Może wkrótce zmienię zdanie? Napewno Wam o tym opowiem.

Jestem ciekawa, czy Wy użyliście już kiedyś tej farby i jakie były Wasze spostrzeżenia po jej użyciu? Czy byliście z niej równie zadowoleni, co ja?

Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com
Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com
Metamorfoza krzesła. Annie Sloan. InteriorsPL.com